Od stycznia 2018 roku jesteśmy dostępni w następujących sieciach kablowych: UPC Horizon kanał 132, UPC Mediabox kanał 360. Godziny emisji to 10:00, 14:00 i 19:00. Serdecznie zapraszamy.
Ocena

  • Tagi :

    2 komentarze

    1. proszę mi wyjaśnić, dlaczego JEDYNYM postulatem jest podwyższenie pensji (natychmiast o dużą kwotę), rozmowy z rządem są torpedowane? Czy uważa Pan za MORALNE branie dzieci jako zakładników Waszych żądań? Czy jeśli pracownicy wodociągów zażądają podwyżek i zakręcą wodę w kranach do odwołania, bo „walczą o przyszłość wodociągów”, to też Pan będzie za, gdy będą oczekiwać wyrozumiałości dla ich postulatów? Widzi Pan. To nie problem z postulatami. Wszyscy, dobra, większość zgadza się z koniecznością podwyżek. Rząd nawet to zapowiedział i coś tam zrobił. Problemem jest FORMA protestu. Dla mnie jest niska i nie licująca z powagą zawodu. Jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym na jednej z uczelni. Przez prawie dekadę nie zarabiałam więcej niż 2500 na rękę. W tym czasie musiałam też wydać 12.000 na dokształcenie, za które nikt nie raczył mi zwrócić 1 zł. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby strajkować. Czemu? Bo jestem dla młodych ludzi. Mam sobą coś reprezentować. Mam wrażenie, że Pan i inni strajkujący położyliście sobie taki plaster na wyrzuty sumienia: „walka o godność”. A jak ja (i wieeelu rodziców) to widzę? To, że nastolatek jest gnębiony przez dzieciaki nie daje mu moralnego prawa żeby brać je pod bronią jako zakładników. Smutne jest to, że nauczyciele właśnie stracą najwięcej. Mam nadzieję, że będą pozwy od ludzi za to. Kiedyś to były strajki. Fabrykant był zły, to strajk dawał mu po kieszeni. A teraz? Co ja (matka 5 latki) wam zrobiłam? A moje dziecko? Rząd nie odczuje (no, może więcej mu zostanie w kieszeni), ale odczują dzieci i ich rodzice. Jakbym miała dzieciaka, który zdaje jakiś egzamin to załatwiłabym szkołę (a dokładnie dyrekcję i nauczycieli, którzy strajkowali osobiście bym pozwała).

    2. Bardzo proszę mi wyjaśnić, dlaczego JEDYNYM postulatem jest podwyższenie pensji ( i to natychmiast o dużą kwotę), rozmowy z rządem są torpedowane? Czy uważacie za MORALNE branie dzieci jako zakładników Waszych żądań? Czy jeśli pracownicy wodociągów zażądają podwyżek i zakręcą wodę w kranach do odwołania, bo „walczą o przyszłość wodociągów”, to też będziecie za, gdy będą oczekiwać wyrozumiałości dla ich postulatów?. To nie problem z postulatami. Wszyscy, dzgadza się z koniecznością podwyżek. Rząd nawet to zapowiedział i coś tam zrobił. Problemem jest FORMA protestu. Dla mnie jest niska i nie licująca z powagą zawodu. Jestem pracownikiem naukowo-dydaktycznym na jednej z uczelni. Przez prawie dekadę nie zarabiałam więcej niż 2500 na rękę. W tym czasie musiałam też wydać 12.000 na dokształcenie, za które nikt nie raczył mi zwrócić 1 zł. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby strajkować. Czemu? Bo jestem dla młodych ludzi. Mam sobą coś reprezentować. Mam wrażenie, że Pan i inni strajkujący położyliście sobie taki plaster na wyrzuty sumienia: „walka o godność”. A jak ja (i wieeelu rodziców) to widzę? To, że nastolatek jest gnębiony przez dzieciaki nie daje mu moralnego prawa żeby brać je pod bronią jako zakładników. Smutne jest to, że nauczyciele właśnie stracą najwięcej. Mam nadzieję, że będą pozwy od ludzi za to. Kiedyś to były strajki. Fabrykant był zły, to strajk dawał mu po kieszeni. A teraz? Co ja (matka 5 latki) wam zrobiłam? A moje dziecko? Rząd nie odczuje (no, może więcej mu zostanie w kieszeni), ale odczują dzieci i ich rodzice. Jakbym miała dzieciaka, który zdaje jakiś egzamin to załatwiłabym szkołę (a dokładnie dyrekcję i nauczycieli, którzy strajkowali osobiście bym pozwała).